Uwielbiam fotografować podróże i śluby. Gdy Kasia napisała do mnie z propozycją połączenia tych dwóch rzeczy byłem bardzo podekscytowany. 🤗
Cała akcja działa się we włoskim miasteczku Malcesine położonym przy malowniczym jeziorze Garda.😍
A dokładnie w tym hotelu –
Na miejsce dotarliśmy dzień wcześniej więc był czas na włoskie lody, pyszną pizze i złote rojs rojsy 😛
Następnego dnia w jednym z hotelowych pokoi przyszedł czas przygotowań…
Fryzurę oraz make- up przygotowała profesjonalistka w tej dziedzinie – Wiki!
A o odpowiedni nastrój zadbało Prosecco ! 🙂
To zdjęcie idealnie oddaje klimat przygotowań do ślubu <3
Sukienka gotowa, zaraz nakładamy!
A chłopaki? Poszli popływać w jeziorze – i taki luz i chill to ja szanuje! 😀
Mając chwilę wolnego czasu postanowiłem sfotografować detale.
Nakładanie sukni to zawsze moment fajnych emocji:
Kasia pomyślała o każdym szczególe!
Nieoczekiwanie do pokoju zawitał Maciek – jak wiadomo tradycja zabrania takich akcji 😀
ale buziak z zakrytymi oczami jak najbardziej wskazany 🙂
Tradycja nakazuje również aby Pani młoda miała banknot w bucie oraz coś pożyczonego i niebieskiego – tutaj idealnie może sprawdzić się 20 euro czy 50 zł 😉
Jeszcze więcej Prosecco! <3
Bella Kasia!
Jeszcze tylko welon…
… ostanie poprawki …
I można oddać Kasie 😉
U Maćka na ujęcia z przygotowań mieliśmy jakieś 7 minut…
No i daliśmy radę! 🙂
Pora na First Look – tutaj do akcji z drugim aparatem wkroczyła moja współmałżonka 🙂
To był pierwszy reportaż sfotografowany wspólnie z Pauliną!
Dwa różne punkty widzenia, dwa razy więcej ujęć, w jednej wyjątkowej fotorelacji 🤗
Zresztą spójrzcie sami:
Piękna i malownicza okolica hotelu.
Nawet deszcz nie popsuje nam humorów! 🙂
Jeszcze tylko kawusia i można iść do ślubu 😉
No to w drogę!
Jakie to było wspaniałe doświadczenie! Spacer przez miasteczko i życzliwi ludzie bijący brawo – coś pięknego! <3
Nawet podczas deszczu spacer takimi klimatycznymi uliczkami był przyjemnością.
No i docieramy do zamku gdzie odbędzie się ślub!
Goście już czekają.
Widok z góry:
Nadeszła wiekopomna chwila na którą wszyscy czekali:
Pierwszy buziak na legalu.
Czas na obrączki:
Jeszcze tylko podpisy…
Małżeństwo Kasi i Maćka zostało oficjalnie zawarte! Brawo!
Paulina z wieży basztowej zrobiła ujęcie niczym dron 🙂
Teraz czas na zamkowy mini plener!
Bubicz Foto Team też się załapał na zdjęcie. 🙂
A tak im robię selfie:
Cała ekipa!
Moje ulubione zdjęcie rodzinne.
Znajdź różnicę haha 😛
Ale to nie koniec tego dnia! Spacerkiem z zamku idziemy do portu…
Po drodze wykorzystaliśmy taki sklepik:
Para jak z obrazka 🙂
Nadszedł czas na rejs i jeszcze więcej bąbelków!
Tam był ślub!
Witamy na pokładzie!
Dopływamy do malowniczej miejscowości – Limone Sul Garda.
Młodzi już na lądzie.
Idziemy na włoskie lody.
Jest brama z zimnych ogni to czemu nie szpaler z zimnych lodów? 😀
Kilka ujęć z miasteczka Limone:
Co tam deszczyk jak się ma takich świadków!
Czas wracać na statek.
Kapitan Kasia melduję gotowość na dalszą podróż.
Tylko chwilowo została porwana przez kapitana Maćka 😀
Docierając do portu przy hotelu czekała na nas niespodzianka – oczywiście Prosecco 🙂
No to zdrówko!
Sesja na przystani też musi być.
Wracamy do punktu wyjścia – a tu zabawa do białego rana! 🙂
Na miejscu zastała nas pięknie przygotowana restauracja ozdobiona w zdjęcia Kasi i Maćka.
Były przepyszne smakołyki:
Były toasty przy wykwintnych trunkach.
Tańców też nie mogło zabraknąć.
Potem to już zabawa na całego!
Czas na tort!
Nawet oczepin nie zabrakło!
A co było po oczepinach to już się nie fotografuję 😀 ale w skrócie była mega zabawa do białego rana 🙂
Następnego dnia powitała nas piękna pogoda!
Postanowiliśmy wykorzystać ten słoneczny dzień i wyjść na foty.
Pojechaliśmy do pobliskiego miasteczka – Bardolino.
Panie zaciekawione obserwują z balkonu 🙂
EXPLOSION OF JOY – tak można podsumować te dwa dni z Kasią i Maćkiem.
To był moment gdzie pożegnaliśmy się z Młodą Parą i korzystając z okazji ściągnięcia nas do Italii udaliśmy się w dalszą podróż wokół jeziora Garda.
Miejscowość Lazise:
Tutaj nadszedł moment, że Paulina mogła pokazać swoje prawdziwe oblicze 😛
Klimatyczna winiarnia w Lazise.
Jak ja lubię te uliczki.
Co ja pacze, ale fajna ta Italia.
Na nocleg zatrzymaliśmy się w Peschiera Sul Garda.
Miejscowość już dobrze znaliśmy z naszej wcześniejszej podróży w 2015r, więc idziemy pić na nasz spot w porcie.
Te dwa ostanie dni spędziliśmy głównie na piciu winka i jedzeniu pysznych rzeczy. 🙂
Galateria 🙂
Tak trzeba żyć!
Podsumowując 😀
Mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych to był przepiękny dzień. Chociaż dla mnie jako fotografa praca podczas deszczu to było spore wyzwanie i trochę bałem się o efekt końcowy. Ostatecznie uznaje ten reportaż za jeden z moich ulubionych, a przez nieco pochmurny klimat zdjęcia wyszły jeszcze bardziej urokliwie.
To był wspaniały czas spędzony w rodzinnej atmosferze z wyjątkowymi ludźmi. Jesteśmy mega wdzięczni i dumni, że to właśnie nam zaufali Kasia i Maciek.
To była czysta przyjemność spędzić z Wami ten dzień!
Dziękujemy! <3
Jeżeli chodzi o samą lokalizacje – dla nas jezioro Garda to jest raj! Jedno z moich ulubionych miejsc w jakich byłem. Włochy mają wszytko czego oczekujemy podczas podróży – przepiękne i różnorodne krajobrazy, jedną z najlepszych kuchni świata i przesympatycznych mieszkańców. Odnosząc się do ostatnich wydarzeń, mam wrażenie że Włochy są jednym z państw które przez COVID-19 ucierpią najbardziej. Mam nadzieję, że mimo tych ciężkich czasów już niedługo ponownie będzie można bezpiecznie i swobodnie podróżować po Italii.
Ciao, arrivederci!