Następny przystanek naszej wyprawy – Koh Phi Phi
1,5 godziny promem z Krabi, a po drodze smażing i piękne widoki…
Po rozpakowaniu się w hotelu, zastała nas noc, a więc udaliśmy się sprawdzić słynne imprezki na plaży 😀
taka promocja 😀
Plaże wieczorową porą zamieniają się w jedną wielką impreze!
każdy mógł sobie pożonglować pochodniami, przejść pod ogniem i bawić się do rana przy bardzo fajnej muzyce 🙂
Zajarani max że trafiliśmy na taką imprezę (potem sie okazało że tak jest codziennie)
postanowiliśmy zostawić w hotelu wszystkie media – aparaty, telefony, goł pry
Poszliśmy wykąpać się w cieplutkim morzu i uzbrojeni w buckety bawiliśmy się do rana w dyskotekach na plaży.
To był mega wieczór! 🙂
Następny dzień zaczęliśmy od śniadanka w naszym Hotelu – Charlie Beach Resort
Hotel super, pokoje dupy nie urywały, ale za to śniadania na plaży oraz basen rekompensowały wszystko!
Cały dzień w basenie i na plaży 🙂
Ziomeczki z Chin
mega dobre jogurtowe lody, jedliśmy je codziennie 🙂
cały proces ich produkcji jest ciekawy –
aby zobaczyć filmik kliknij w
lody
tu też znaleźliśmy sushi, nie tak dobre jak te w Bangkoku i Chiang Mai, ale rybki na pewno lepsze niż w PL
przegrzebkowe czipsiaki !
Mało brakowało a byśmy mieli nowe tatuaże, w sumie dziś to jedyna rzecz z wyjazdu której trochę żałuję.
Następnym razem siądzie coś nowgo metodą bambusową 🙂
Rybacy
kolejny wieczór imprez i pokazów na plaży
Następnego dnia zmieniliśmy hotel na Sea Sky Resort,
trochę dalej położony i bez basenu, ale w zamian za lepsze pokoje i piękne widoki
aby się do niego dostać z bagażami trzeba przypłynąć łódką 🙂
widoczki z pokoju robiły robotę 🙂
W recepcji naszego hotelu wykupiliśmy sobie wycieczkę łódką dookoła Phi Phi za 550 batów/os,
plus jeżeli się chce wychodzić na wyspy które są rezerwatem przyrody trzeba dopłacić 400 batów/os,
troszkę zdzierstwo z tym biletem na wyspy, ale jak się zastanowić 100zł za cały dzień wrażeń to i tak nie dużo
Razem z szalupą uchodzców ( tak wyglądaliśmy, ściśnięci jak sardynki w malutkiej łódce )
popłyneliśmy na pierwszy postój naszej wycieczki – Bamboo island
snoorking i setki podgryzających mnie rybek 🙂
Monkey Beach!
Małpki spryciary wyczuły że mamy banany i nie chciały wpuścić Paulinki na plaże 😀
piękne zatoczki po drodze do Maya Bay
No i dopłyneliśmy do najpiękniejszego miejsca jakie widziałem w życiu
Maya Bay – to tu kręcili film „niebiańska plaża” z Leonardo DiCaprio
Podobno mieliśmy farta, ponieważ zazwyczaj to miejsce jest zatłoczone przez turystów
O zachodzie słońca, wymęczeni po tym bardzo intensywnym dniu wracamy na Ko Phi Phi Don
Po powrocie do hotelu padliśmy spać.
Następny dzień był naszym ostatnim na Phi Phi,
namówiłem Paulinke na kajak i popłyneliśmy na bezludną plażę 😀
Cały dzień chillowaliśmy na plaży i w hotelu, ciesząc się ostanimi godzinami na tej pięknej wyspie
pożegnalny szampanik
Najfajniejszy bar na PhiPhi, z tajskim boksem na żywo
każdy może spróbować swoich sił, obu zawodników dostaje w nagrodę medal a wygrany alkoholowy bucket
ostatni wieczór na plaży, udało nam się zaobserwować zjawisko halo 🙂
Nasz romantyczny okrąg przyciągał uwagę wszystkich przechodniów i każdy robił nam fotki 😀
w ten sposób pożegnliśmy phiphi
Rano spakowani ruszamy z powrotem do Bangkoku
szybka odprawa na lot z Krabi
Transfer z Phi Phi promem do Krabi a nastepnie taksi na lotnisko to koszt 450 batów/os
Tak powoli kończy się nasza tajska przygoda…
to był zdecydowanie najfajniejszy wyjazd w moim życiu,
mam nadzieje że jeszcze uda nam się kiedyś wrócić na tą piękną wyspę,
zostało tam jeszcze wiele rzeczy do zobaczenia,
na koniec wstawiam piosenkę którą katowaliśmy przez cały pobyt na Phi Phi
większość ujęć teledysku było kręcone właśnie na tej wyspie, polecam sprawdzić!
ahh aż miło się robi jak jej teraz słucham 🙂
następny, ostatni Tajski wpis za kilka dni!
Peace!